Przeczytasz w 5 min 12 maj 2021

Bo marzenia się spełnia… Paulina Krupińska o limitowanej kolekcji answear.LAB, swoim podejściu do zmian i realizacji celów

tekst: Justyna M.
answear.lab x paulina krupińśka
Przeczytasz w 5 min

O sile marzeń, podejściu do zmian i o tym, co może nas inspirować w codziennym życiu… Rozmawiamy z Pauliną Krupińską, która sygnuje najnowszą kolekcję answear.LAB Dare to Dream.

Paulina Krupińska jest znaną modelką i prezenterką telewizyjną, która swoim uporem i determinacją już nieraz udowodniła, że nie ma rzeczy niemożliwych. Paulina inspiruje swoim stylem, ale także niezależnością. Jest idealną reprezentantką kobiet, które nie boją się realizować własnych celów, wsłuchując się w siebie, bez ulegania oczekiwaniom innych i presji środowiska. Przy okazji współpracy z answear.LAB, prezenterka podzieliła się z nami kilkoma spostrzeżeniami nie tylko na temat kolekcji, ale także sposobów na spełnianie marzeń czy motywacji do zmian.

Odkryj kolekcję answear.LAB x Paulina Krupińska

Dlaczego zdecydowałaś się na współpracę z answear.LAB?

Pracując tyle lat w branży modowej marzyłam o czymś co będzie bardzo spójne ze mną i pod czym będę mogła się podpisać w 100 %. Taka właśnie jest kolekcja answear.LAB totalnie synergiczna z moim charakterem i wartościami. Wygodne ubrania, które są eleganckie, komfortowe i jednocześnie zmysłowe. Takie połączenie sprzeczności jest we mnie i zapewne w każdej kobiecie.

Które projekty z kolekcji najbardziej Ci się spodobały?

Cieżko jest się zdecydować co w kolekcji DARE TO DREAM podoba mi się najbardziej. Ale chyba elegancja z wykorzystaniem szlachetnych materiałów połączona z drapieżnością i rockowym pazurem. Kapitalną sprawą jest spójność kolorystyki w tej kolekcji, wszystkie elementy można mieszać i łączyć ze sobą. Moje serce skradły jedwabne koszule, topy połączone ze skórzanymi spodniami i spódnicami.

Jakie jest Twoje podejście do mody, najnowszych trendów?

Mam bardzo proste podejście do mody, noszę to, co mi się podoba, to w czym czuję się dobrze i komfortowo. Nie podążam ślepo za sezonowymi trendami. Wybieram te rzeczy, które za 10 lat też spokojnie bede mogła włożyć i nikt nie będzie miał świadomości, że mam to w swojej szafie tak długo. Można powiedzieć, że wybieram rzeczy ponadczasowe i w sumie klasyczne. Nie lubię ekstrawagancji i ‘krzyczących’ stylizacji. Przez to czym się w życiu zajmuję potrzebuję ubrań na wiele różnych okazji, a nie mam niezliczonej ilości miejsca :) W związku z tym dobieram ubrania tak, żeby pasowały zarówno do pracy, na event czy spotkanie z przyjaciółkami.

Czy od dzieciństwa wiedziałaś, kim chcesz być? Czy miałaś określoną wizję dorosłego życia, którą udało Ci się zrealizować?

Najpiękniejsze w dzieciństwie jest to, że wiele decyzji i wyborów wypływa z wnętrza, z przekonań o swoich mocnych stronach, z zamiłowania. Jak byłam dzieckiem, nie zastanawiałam się nad zarobkami, nad prestiżem lub jego brakiem, nie zastanawiałam się, jaki zawód jest przyszłościowy, a który przysporzy samych problemów. Chciałam być piosenkarką, tancerką, ekspedientką, chciałam pracować na kasie, marzyłam też o byciu stewardesą albo fryzjerką.
Ale gdzieś podświadomie wiedziałam, że chcę pracować z ludźmi i robić kreatywne rzeczy, to wiedziałam na pewno.
Inna kwestia, że każdego dnia potrafiłam wiedzieć co innego :) Od zawsze byłam sumienna, ambitna i robiłam wszystko na więcej niż 100%, podstawą było stać się osobą w pełni niezależną. Zawsze marzyłam o byciu spełnioną mamą ale wiedziałam, że chce pracować i dalej realizować pasje. Zatem z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwą dorosłą kobietą, która może nie została tym, kim chciała być w dzieciństwie, ale robi rzeczy, które na maksa ją rozwijają.

Popularne powiedzenie głosi, że marzenia się spełniają. Wierzysz w to? A jeśli tak, jaki jest Twój sposób na spełniane własnych marzeń?

A inne popularne powiedzenie głosi, że marzenie się spełnia. Ja też trochę tym marzeniom pomogłam…swoją pracowitością, determinacją i zaangażowaniem. Uważam, że nie wolno siedzieć z założonymi rękami i czekać aż wszystko do Nas samo przyjdzie, tym bardziej marzenia. Trzeba brać życie garściami i wychodzić na przeciw tym marzeniom. Jeśli czego bardzo chciałam i o czymś marzyłam, to robiłam wiele kroków żeby je chwycić, czasem był to krok wstecz, ale jakże potrzebny. Pewne sytuacje i rzeczy dzieją się w naszym życiu wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi.
Ja zawsze marzyłam, żeby kupić swoje własne mieszkanie, więc przez lata pracy, po tysiącach godzin na castingach, po wielu tygodniach samotności, tęsknoty za domem udało mi się odłożyć upragnioną kwotą. Tak spełniło się jedno z moim marzeń, kolejne nie kosztowały mnie wcale mniej wyrzeczeń i trudów, ale miałam już wiedzę i siłę, że wszystko, czego bardzo pragnę, jestem w stanie osiągnąć.

Co Cię napędza do działania? Czym się inspirujesz?

Wydaję mi się, że przede wszystkim należy znaleźć cel, co chcę osiągnąć i wyobrażam sobie, co będzie się działo, jak już ten cel zrealizuję. Bo nie można działać bez konkretnego celu. Napędza mnie konkretna wizja i ona już jest motywatorem samym w sobie. Nigdy nie ograniczam się w swojej wyobraźni, tworzę zawsze pozytywne obrazy i moja szklanka jest zawsze do połowy pełna. A inspirują mnie ”spełnione” osoby, które mają trochę więcej doświadczenia i więcej w życiu przeżyły. Uwielbiam słuchać starszych osób i ich historii, tak samo, jak lubię patrzeć na dzieci, które cieszą się małymi rzeczami. Wiele rzeczy wokół jest inspirujących i staram się ich nie przeoczyć.

Lubisz zmiany? Jak na nie reagujesz?

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. I tak, i nie. Cenie sobie mój spokój i poczucie bezpieczeństwa, które daje stałość. Z drugiej strony, lubię eksplorować świat, nowe rzeczy i sprawdzać siebie w nowych sytuacjach. Posiadam tę niezwykłą zdolność, że z łatwością adaptuję się do nowych okoliczności. Chyba widzę szanse w każdej zmianie niż zagrożenia i uważam, że zmiany są potrzebne i wpisane w moje DNA.

Pracujesz, zajmujesz się rodziną i domem, żyjesz między Warszawą a Podhalem… Jaka jest Twoja recepta na znalezienie równowagi, pogodzenie tylu obowiązków zawodowych z życiem rodzinnym?

Właśnie to życie między dużym miastem a małą miejscowością w górach daje mi tę równowagę. Lubię szybkie tempo Warszawy, lubię jak dużo się dzieje, a z drugiej strony, kiedy zaczyna mi to przeszkadzać, to uciekam na Podhale. Tam nigdzie się nie spieszę, mam na wszystko czas, spoglądam na góry i w zderzeniu w naturą nagle moje problemy i rozterki nie mają znaczenia. Staram się w tym wszystkich obowiązkach nie zapominać o sobie. O swoich potrzebach i przyjemnościach. Lubię mieć czas na spotkania z przyjaciółkami, na sport i na “nicnierobienie”. To jest niezwykle ważne, żeby na chwil parę zapomnieć o swoim perfekcjonizmie i być dla siebie bardziej wyrozumiałym, dać sobie przestrzeń na ukochanie samej siebie.

Przeczytaj inne artykuły