Mam wrażenie, że nie tylko mnie dotyka szereg problemów związanych z podróżowaniem. Właściwie nie chodzi tutaj o same podróże, ale o pakowanie się, a jeszcze dokładniej, o brak miejsca w walizce.
Chyba każdy z nas przeżył chwile grozy, kiedy na kilka minut przed wyjazdem okazywało się, że pomimo zabiegów typu siadanie na walizce (z gatunku metod tradycyjnych) czy stosowanie worków próżniowych (to z kolei metoda z rodzaju tych bardziej nowoczesnych), zamek błyskawiczny nijak nie chce się dopiąć.