Przeczytasz w 6 min 26 cze 2025

Michalina Murawska: “Paryż jest zaprzeczeniem nudy”

tekst: Lara
Przeczytasz w 6 min

C’est Paris! Rozmawiamy z Michaliną Murawską o Paryżu, ale także o modzie, stylu i o inspiracjach czerpanych z podróży do miasta, w którym kawa, chaos i Chanel potrafią tworzyć prawie idealną harmonię. Na końcu wywiadu znajdziecie wybór stylizacji na citybreak w Paryżu stworzony przez Michalinę.

Bywasz w wielu miejscach, w których ludzie wyglądają bardzo stylowo. Co twoim zdaniem mówi dziś o nas to, co nosimy?

To właściwie jedna z moich ulubionych rzeczy, jakie odnajduję w podróżowaniu – obserwowanie stylowych i nietypowo ubranych ludzi dostarcza mi natchnienia do mojej pracy, ale i osobistych inspiracji. Ubiór, ale też to, jak czerpiemy z trendów – czy się przeciwko nim buntujemy, czy traktujemy wybiórczo – jest przedłużeniem naszej osobowości, sposobem na wyrażenie siebie i fantastycznie złożonym komunikatem, jaki wysyłamy w świat.

Porozmawiajmy o współczesnych trendach. Czy jest jakiś, który cię zaskoczył? Albo coś, o czym nigdy nie pomyślałabyś, że może się pojawić, jak chociażby buty piłkarskie na wybiegu?

W tym sezonie jest ich mnóstwo. Po zeszłorocznej dominacji dyskretnego luksusu i wyrafinowanego, subtelnego minimalizmu, w tym roku najbardziej dominującym motywem w modzie zdaje się być eklektyzm. Mamy stawiać na kontrasty, ubierać się w zgodzie z chwilowymi fascynacjami i zachciankami, wychodzić poza schematy i, także własne, ograniczenia. Nagle okazuje się, że obarczone tak złymi skojarzeniami połączenie sukienki i spodni staje się niebywale szykowne i łatwe w noszeniu, a hybryda balerin i sneakersów zdaje egzamin nie tylko na wybiegu. W tym sezonie kocham ortalionowe wiatrówki, które noszę w oversize’owej formie jako sukienki albo łączę ze spódnicami, nadal nie mogę przestać nosić rybaczek, śmielej też przemycam do swoich stylizacji elementy estetyki boho.

Co dziś oznacza „francuski szyk”? Czy to nadal coś realnego, co widać na ulicach Paryża, czy raczej mit z instagrama?

Zależy, gdzie patrzysz. Paryż to istny kulturowy tygiel i znajduje to też odbicie w tamtejszej modzie ulicznej. Dziś francuski styl to nie tylko niewymuszona elegancja w nurcie „je ne sais quoi”, choć oczywiście na ulicach jest jej sporo, szczególnie w wydaniu dojrzałych, stylowych kobiet. To też jednak inspiracje modą sportową przeplatane klasyką, inspiracje modą Y2K, po które sięga szczególne młode pokolenie. To nieoczywisty seksapil, który jest rezultatem bezkompromisowości i charyzmy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Michalina Murawska (@michalinamurawska)

Pracujesz w Vogue’u – jak zmienia się moda, gdy patrzy się na nią z redakcyjnego punktu widzenia? W którą stronę chciałabyś, aby zmierzała współczesna moda?

Na pewno ewoluuje w stronę mniej ograniczającej, a bardziej różnorodnej. I nie chodzi tu o inkluzywność, bo wszyscy zgodzimy się chyba, że w tej kwestii branża ma do zrobienia jeszcze sporo. Mam na myśli raczej panujący w niej nastrój – coś, co lubię nazywać twórczym leseferyzmem, bo odchodzi się w nim od dyktatury trendów na rzecz zestawień dominujących tendencji, z których czerpie się dowolnie i w zgodzie z własnymi upodobaniami. Zamiast „musisz” dochodzi tu do głosu „możesz”. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze bardziej ten kierunek rozwijać.

W tym wydaniu Journala piszemy o Paryżu. Czy dla ciebie jest on już bliższy niż romantyczna pocztówka? Stał się realnym miejscem? Olbrzymią metropolią ze swoimi problemami? Jak go odbierasz na przestrzeni lat?

Paryż nigdy nie był dla mnie romantyczną pocztówką – zawsze unikałam typowo turystycznych miejsc na rzecz tych mniej odkrytych, odkrywałam go przez gastronomię i concept store’y, weekendowe pchle targi czy sklepy z modą vintage na Le Marais. Śmieje się często, że z Paryżem jest jak z partnerem – siłą waszego związku jest to, że świadomi swych wszystkich wad, akceptujecie je. Na francuską stolicę nie można patrzeć zerojedynkowo – to miasto, które potrafi dać w kość i zaserwować szereg wyzwań i trudności, ale które jednocześnie doładowuje niesamowitą energią i dostarcza inspiracji. Jest zaprzeczeniem stagnacji i nudy.

Masz swoje rytuały lub stałe punkty po przyjeździe do Paryża? Co robisz jako pierwsze po wyjściu z hotelu?

Idę na lampkę szampana i frytki – nigdzie nie smakują tak, jak w Paryżu.

Jaki jest twój sposób na odkrywanie w Paryżu miejsc, które koniecznie chcesz odwiedzić lub gdzie chciałabyś zjeść? Znajomi? instagram? Spontan?

Zdecydowanie instagram, który aktualnie pęka od kolejnych rekomendacji – algorytm już wie, co mi podpowiadać. Jestem wierną odbiorczynią, dlatego podczas każdego pobytu staram się stawiać na wyważony miks: odwiedzam ulubione miejsca i wpadam do nowych z mojej listy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Michalina Murawska (@michalinamurawska)

W naszym mini przewodniku skupiliśmy się na miejscach nieoczywistych i lokalsowych. Polecisz jakieś ze swojej strony? Poszukiwaliśmy szczególnie takich, gdzie czuć paryski vibe, jak choćby restauracja Tempete, którą widziałem na twoim instagramie.

Och tak, Tempete w 11. dzielnicy to jedno z moich ulubionych miejsc, które odkryłam zupełnie przypadkiem – podczas jednego z fashion weeków moi przyjaciele z biżuteryjnej marki Louis Abel organizowali w nim kameralną kolację wraz z domem handlowym Printemps. Na gastronomicznej mapie warta odwiedzenia jest np. włoska restauracja Carboni’s (duet cacio e pepe i dirty martini to mój must-have za każdym razem, gdy ją odwiedzam) – warto wybrać się tam na kolację, a następnie kontynuować wieczór w zlokalizowanym pod nią kameralnym i klimatycznym barze. Na lunch lubię wracać do Clamato, żaden mój pobyt w Paryżu nie może też odbyć się bez wizyty w Ardent przy Rue de Richer w 9. dzielnicy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Michalina Murawska (@michalinamurawska)


W Partisan Cafe Artisanal wypijecie pyszną kawę i matchę, a w butiku Nuovo na Le Marais znajdziecie najwspanialszą selekcję ubrań i dodatków vintage od marek luksusowych – kupują tam i lokalsi i gwiazdy z Bellą Hadid, Lilą Moss i Duą Lipą na czele.

Najbardziej nieoczywiste miejsce w Paryżu, które chciałabyś polecić komuś, kogo ucieszy wysmakowana estetyka?

Restauracja Baronne w hotelu Salomon de Rothschild – tym samym, w którym pokazy Valentino lubił organizować Pierpaolo Piccioli. Może nie należy do nieoczywistych, za to wysmakowanej estetyki oferuje aż nadmiar. I na tym zakończę, bo zarówno jej wystroju, jak i kuchni trzeba po prostu doświadczyć.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Michalina Murawska (@michalinamurawska)

Twoje paryskie guilty pleasure? Jedzenie, sklepy, mały rytuał, jak obserwowanie ludzi z ogródka kawiarni?

Hedonizm – kulinarny, zakupowy, muzyczny. Przyjemności w Paryżu zawsze smakują wyjątkowo dobrze i bezkarnie.

Michalina Murawska – redaktorka mody Vogue.pl, stylistka i content creatorka, od wielu lat związana z branżą fashion & beauty. Na instagramie łączy wyrafinowaną estetykę z pasją do mody, designu, sztuki oraz podróży. Jako ekspertka o wyjątkowym wyczuciu stylu i trendów aktywnie kształtuje gusta oraz inspiruje kobiety poszukujące jakościowych i świadomych wyborów.

fot. instagram @michalinamurawska


A oto propozycje do stylizacji wybrane przez Michalinę z oferty answear.com, które są gotową inspiracją modową na wyjazd do Paryża:

Gdzie je znaleźć? Nic prostszego. Wystarczy kliknąć w linki:
1. La Mania sukienka z domieszką wełny amanda
2. Vanda Novak klapki skórzane gaia
3. Max&Co. płaszcz damski przejściowy
4. Patrizia Pepe torebka skórzana
5. Tous pierścionek ze srebra pokrytego złotem
6. Answear.LAB kolczyki

Przeczytaj inne artykuły