Przeczytasz w 5 min 13 maj 2022

Czym Portugalia czaruje na talerzu? 

tekst: Filip Turowski
portugalia kuchnia
Przeczytasz w 5 min

Portugalia to kraj, który czaruje i inspiruje jak szalony – nie tylko słońcem, plażami i wzburzonym oceanem, ale również na talerzu. Poznaj smaki, których wspomnienie warto przywieźć z wakacji w Portugalii!

Bacalhau – czyli co?

Czyli dorsz, niekwestionowane danie narodowe! Prędzej czy później usłyszysz powiedzenie, że portugalska gospodyni zna przynajmniej 365 przepisów na przygotowanie dorsza, po jednym na każdy dzień roku i prawdę mówiąc, coś może być na rzeczy.

Ciekawy jest sposób, w jaki Portugalczycy przechowują i przygotowują dorsza – nie kupują zwykle świeżej czy mrożonej ryby, a soloną i suszoną (w sklepach łatwo zauważyć wielkie dorszowe płaty). Taką rybę najpierw się namacza, a potem przygotowuje w dowolny sposób. Czego warto popróbować? Prostego, grillowanego bacalhau assado, zalanego kremową śmietanką bacalhau com natas, podawanego z cieciorką bacalhau com grão albo w formie niewielkich krokietów, smażonych z różnymi dodatkami – pastéis de bacalhau.

Dorsz w Portugalii to z resztą nie wszystko: warto też spróbować innych ryb, na przykład świeżych sardinha assada – grillowanych sardynek albo soczystej, również ugrillowanej makreli. To ciekawa odmiana od wędzonego smaku, do którego przywykliśmy w Polsce!

832 kilometry Atlantyku

Tak długie wybrzeże oceaniczne oznacza tylko jedno – owoce morza! Morskie menu restauracji czasem zdaje się nie mieć końca, a podglądając obiadowe zwyczaje Portugalczyków – zupełnie to nie dziwi. Po co sięga tu głodny człowiek? Na przykład po kultową polvo à lagareiro, czyli ośmiornicę, która najpierw jest gotowana, a następnie grillowana i podawana z ziemniakami i dużą ilością oliwy, po krewetki: drobne, smażone z czosnkiem albo wielkie i grillowane, po parujący kociołek amêijoas à bulhão pato, niewielkich muszelek, które pływają w sosie z oliwy, czosnku, świeżej kolendry albo pietruszki i wina (i smakują jak ocean!), po świeże ostrygi albo największe dziwactwo portugalskich stołów – percebes, czyli dostępne tylko wiosną morskie skorupiaki, które wyglądają jak pokrzywione pazury nieznanego stwora. Smak? Sto procent słońca i oceanu!

Słodkie mistrzostwo

Jedzeniowy hedonizm w czystej postaci! Pastéis de nata to jeden z najbardziej wybitnych wynalazków, jaki stworzyli Portugalczycy i wystarczający powód, żeby Portugalię odwiedzić. Niewielkie babeczki z chrupiącego, listkującego ciasta wypełnionego słodkim budyniem z żółtek, posypane cukrem pudrem i cynamonem. Chrupiące, kremowe, słodkie i lekko tłuściutkie – to połączenie idealne, zwłaszcza w towarzystwie kawy.

Pastéis de nata powstały przypadkowo (w klasztorze w Belem, w którym wypieczono je po raz pierwszy, używano białek jaj do krochmalenia habitów i nie bardzo wiedziano, co zrobić z pozostającymi żółtkami – do czasu, gdy w klasztornej kuchni powstała pierwsza pastél de nata), ale podbiły serca Portugalczyków, a najbardziej typowy widok o poranku to ludzie wychylający małą czarną kawę w towarzystwie babeczki przy kawiarnianej ladzie. Pastéis de nata znajdziecie dziś w całej Portugalii, a Pastéis de Belem tylko w Belem, dzielnicy Lizbony (gdzie powstały). Ale ale, to nie jest słodkie wszystko! Będąc w Portugalii, warto też sięgnąć po inne budyniowe słodycze – dobrym wyborem będą pudim de ovos, czyli portugalski flan (krem karmelowy) czy mleczny pudim de leite albo kolejny słodki hit – tarta de almendras, czyli obłędną, wilgotną w środku i chrupiącą na górze tartę z migdałów.

Wino, wino, wino!

Portugalia jest winnym rajem, a jej czternaście winiarskich regionów zaspokoi każdego. Co nalać do kieliszka? Na przykład świeże i rześkie vinho verde, wręcz stworzone do celebrowania słońca nad oceanem. Bogate i krągłe białe wino z rejonu Alentejo albo orzeźwiające i mineralne rosé z owiewanych oceaniczną bryzą winnic zachodniego Algarve. Czerwone wino: intensywne i treściwe znad rzeki Douro albo cudownie zbilansowane i wyjątkowo aromatyczne z rejonu Dão. I wreszcie warto sięgać po portugalskie bąbelki, bo espumante to świetna i równie elegancka alternatywa dla francuskich szampanów czy hiszpańskiej Cava.

Słodki finisz

I wreszcie – po co sięga do swojego deseru Portugalczyk? Po kieliszek czegoś słodkiego! A to dlatego, że najlepszą parą dla słodkiego jedzenia jest słodkie wino albo likier – a tych do wyboru w Portugalii jest niemało.

Na zakończenie posiłku warto pomyśleć o słynnym trio wzmacnianych win – Porto, pochodzącym z miasta Porto i winogron uprawianych wzdłuż stromych zbocz rzeki Douro, Madeira, wytwarzanym na atlantyckiej wyspie o tej samej nazwie i Moscatel de Setúbal, produkowanym w regionie Setúbal nieopodal Lizbony. Mimo pewnych różnic wszystkie je charakteryzuje niesłychanie złożony smak i morze dojrzałych aromatów, wśród których śmiało szukaj bardzo dojrzałych czy suszonych owoców, miodu, karmelu, czy orzechów (im starsze, tym bardziej złożone i eleganckie stają się te wina). I na sam koniec – jest też Licor de Amêndoa, słodki, kremowy wręcz likier z gorzkich migdałów o białawym kolorze (często podawany z kostką lodu), tak więc wybór jest naprawdę szeroki. Saúde!


Masz ciekawe wspomnienia smaków ze swoich podróży? Albo takich, które ostatnio Cię urzekły? Podziel się nimi z nami! Weź udział w konkursie ART FOOD INSPIRATIONS i wygraj między innymi 5000 zł na swoją wymarzoną podróż!


O autorze artykułu:

 

Filip Turowski – aka Głodny Świata – Podlasianin, który zawodowo smakuje świat. Specjalista od foodowych podróży oraz autor przewodników i vlogów, w których opowiada czego i gdzie na świecie warto spróbować. Większą część roku spędza w podróży, tworząc content foto i video dla największych marek z Polski i ze świata. Fan ginu, portugalskich win i kuchennych eksperymentów.

Przeczytaj inne artykuły