Może nie do końca ezoteryczny, jak śpiewał o nim Pidżama Porno – bardziej fascynujący, pełen doznań (a czasem i absurdów). Wraz z uczestnikami konkursu MIKROWYPRAWY – OKRYWAJ SWOJE MIASTO eksplorujemy Poznań, zakradając się do jego kultowych, jak i mniej znanych zaułków.
Piąte największe miasto Polski, choć leży prawie w jej centrum, wydawać by się mogło, że życie tutaj toczy się powoli. Gościł tutaj cesarz Napoleon, mieszkała w nim dobrze znana książkomaniakom i fanom twórczości Małgorzaty Musierowicz rodzina Borejków, teraz na jego murach poczynania mieszkańców bacznie śledzi Pan Peryskop. Otoczony ścieżkami rowerowymi, pełen secesyjnych kamienic, z rzeką dzielącą miasto na prawie 2 równe części i kilkoma jeziorami znajdującymi się na jego obszarze jest niewątpliwie, metropolią godną poznania.
Miejsca warte Poznania
Gdzie w takim razie warto zaglądnąć? Na celowników turystów (jak również lokalsów) jest przede wszystkim Stary Rynek ze słynnymi koziołkami na ratuszowej wieży “trykającymi się” w południe (od niedawna pokazują się publicznie jeszcze drugi raz w ciągu dnia, o godzinie 15:00). Nie samymi koziołkami miejski turysta żyje – może choćby wypić kawę w jednej z knajpek ulokowanych na rynku i przy okazji podziwiać renesansowe kolorowe domki budników, których niczym tęcza rozświetlają przyszarzałą miejską tkankę. Fani baroku kilka kroków od rynku znajdą poznańską farę, czyli jezuicki kościół, którego wnętrza oczarowują przepychem, a sam budynek przyciąga intensywnie wiśniową barwą. Nieco dalej znajdziemy Zamek Królewski, przez lokalsów pieszczotliwie określany mianem gargamela – budowano go od XIII w. To niejedyny zamek w Poznaniu, w obrębie centrum znajdziemy jeszcze monumentalny Zamek Cesarski. Ale zanim tam trafimy, warto zahaczyć jeszcze o Śródmieście dosłownie ociekające od XIX-wiecznej architektury. Na imponującym Placu Wolności mieści się najstarsza działająca w Polsce biblioteka publiczna, czyli Biblioteka Raczyńskich, budynek Bazaru i gmach Muzeum Narodowego. Kierując się w stronę Zamku Cesarskiego warto obejrzeć równie malowniczy Teatr Wielki, wypoczywając choćby w pobliskim Parku Mickiewicza.
Doznania codzienności
Miejsc, gdzie nowoczesność styka się z zabytkiem jest w Poznaniu więcej – znajdziemy je na każdym kroku, podziwiając w lustrzanych odbiciach wieżowców starą cegłę i secesyjny ornament. Tak prezentuje się codzienność miasta, skryta w zaułkach kamienic, pozostałościach po starych zakładach i modernistycznych budynkach.
W centrum i na przedmieściach
Choć okolice centrum z całym swoim miszmaszem architektonicznym stanowią absolutny must have dla turystów, Poznań inspiruje także w innych fyrtlach. Fyrtlach, czyli dzielnicach, bo właśnie tak są one określane w specyficznej poznańskiej gwarze. Do części z nich spokojnie przespacerujemy się pieszo, do innych dojedziemy bimbą, czyli tramwajem. Co my tu mamy? Fani średniowiecza obowiązkowo muszą udać się na Wyspę Tumską, na której znajdują się zabytkowe zabudowania poznańskiej katedry. Stamtąd rzut beretem znajdziemy osławioną w ostatnich latach Śródkę, która z zaniedbałej dzielnicy stała się kultowym “hipsterskim” miejscem – kręte uliczki kryją w sobie architektoniczne perełki i murale, ale przede wszystkim dobre restauracje, a miejscówka urzeka sielskim, małomiasteczkowym klimatem. Klimatyczne są też Jeżyce, gdzie na ulicy Roosevelta 5 mieszkała wspomniana już rodzina Borejków (uwaga, książkowa kamienica istnieje naprawdę) – kiedyś uznawana za niebezpieczną dzielnicę, teraz wyrasta na kulinarną najważniejszą miejscówkę Poznania. W miejskich mikrowyprawach warto udać się też na Wildę – wcale nie “mieszka na niej Szatan”, są za to urocze ceglaste robotnicze domki. Spragnieni ucieczki od zgiełku miasta mogą wybrać się na Szachty znajdujące się w południowej części miasta. Kiedyś działały tu cegielnie, teraz można spacerować po zróżnicowanym terenie, urządzić piknik i podziwiać panoramę z wieży widokowej.
Zafascynowały Cię konkursowe zdjęcia? Zwiedzaj swoją okolicę – wybierz się na MIKROWYPRAWĘ, odkryj niesamowite miejsca, a potem podziel się nimi z nami!