Przeczytasz w 4 min 03 sty 2024

Carolina Altavilla: Wstyd nas ogranicza

tekst: Sara
Przeczytasz w 4 min

 – Zawsze staram się uchwycić w postaciach i tle grafik wszystko, co wydaje mi się piękne, ekscentryczne i wyraziste – mówi Carolina Altavilla, ilustratorka, designerka i dyrektorka artystyczna, której grafiki zdobią T-shirty z limitowanej kolekcji No Shame marki Answear.LAB.

Sara Przepióra: Kolekcja limitowana Answear.LAB – No Shame, do której stworzyłaś ilustracje, mówi o zjawisku zawstydzania, z którym kobiety mierzą się w wielu życiowych sytuacjach. Jak rozumiesz wstyd i jego różne formy?

Carolina Altavilla: Wstyd na ogranicza. Wstyd nie pozwala nam też uwolnić pełnego potencjału. Z drugiej strony czuję, że to uczucie nie należy do nas. Może być bowiem narzędziem, które odbiera nam chęć do działania i osiągania celów.

W jaki sposób działa to narzędzie?

Przez wstyd wątpimy w swoje umiejętności. Najczęściej to inni ludzie zasiewają nas to ziarno niepewności i brak wiary w siebie. Zjawisko zawstydzania pojawia się w życiu kobiet bardzo często w dzieciństwie i towarzyszy im później, w dorosłym życiu. Mam na myśli sytuacje związane z wymuszaniem zachowywania się w sposób uważany z góry za poprawny, niewyrażanie siebie, niemówienie tego, co naprawdę myślimy ze względu na opinie otoczenia.

Zupełnie inaczej wychowuje się chłopców.

Daje się im w dzieciństwie większą swobodę do podejmowania decyzji i eksperymentowania. Dlatego mężczyźni wchodzą w życie z większą pewnością siebie. Kobiety muszą natomiast budować tę odwagę.

Zaangażowana społecznie moda może im w tym pomóc?

Jestem przekonana, że moda dają przestrzeń do rozpoczynania debat i poruszania istotnych dla kobiet kwestii, łącząc je z rozmową o światowych trendach. Cieszę się, gdy tak się dzieje. Moda na przestrzeni wieków była oknem na problemy społeczne i zmiany paradygmatów.

Tworząc ilustracje do kolekcji No Shame, inspirowałaś się własnymi doświadczeniami z zawstydzaniem i krytyką?

Zarówno jako dziewczynka, jak i dorosła kobieta, doświadczyłam sytuacji, w których zaczęłam zadawać  sobie pytanie, gdzie tak naprawdę jest moje miejsce. Społeczeństwo, jako określona konstrukcja, naraża kobiety na brutalną krytykę. Do tego nasze codzienne życie i wybory są nieustannie kwestionowane. Staram się ilustrować wszelkie problemy społeczne z dużą miłością, wyobrażając sobie odważne postacie, śmiało stawiające czoła światu.

Taka forma sztuki musi być niesamowicie wyzwalająca.

Zdecydowanie. Wyzwalająca jest dla mnie możliwość wyrażania siebie poprzez moje ilustracje w sposób, w jaki widzę świat, a także w sposób, w jaki chciałbym go zobaczyć w najbliższej przyszłości.

Co masz na myśli?

Interesuje mnie zadawanie pytań poprzez ilustracje, ponowne przemyślenie obecnych form i rozwijanie krytyki poprzez estetykę. Chcę, jako ilustratorka, generować pole do refleksji na tematy, które nie zawsze poruszane są w przestrzeni publicznej. Zawsze staram się uchwycić w postaciach i tle grafik wszystko, co wydaje mi się piękne, ekscentryczne i wyraziste.

Jak wyglądała twoja droga do odnalezienia własnego stylu artystycznego?

Odkąd byłam małą dziewczynką, rysowałam wszystko, co mnie otaczało. Zawsze skupiałam się na kobiecej lub sfeminizowanej postaci. Bardzo pociągały mnie figurki modowe i sposób, w jaki tekstury tkanin są przedstawiane na papierze. Jestem laureatką w dziedzinie projektowania graficznego, pracowałam w reklamie oraz jako dyrektorka artystyczna w brandingu wizualnym i kampaniach, gdzie zawsze starałam się przemycić w projektach elementy artystyczne. Nigdy nie siedzę w miejscu i mocno wierzę, że stylu można się nauczyć i rozwijać tę umiejętność codziennie.

Ilustrujesz też książki, artykuły, wywiady oraz reportaże. Które z tych prac zapadły ci w pamięć?

Trudno wybrać jeden projekt.  Jeśli miałabym coś wytypować z dziedziny mody i lifestyle’u, to byłyby to wspominane już grafiki do kolekcji limitowana No Shame od Answear.LAB,  współpraca z Grazią – głównie wtedy, gdy moim zadaniem było odtworzenie bohatera kolekcji Valentino Garavani Rockstud Alcove, oraz współpraca z The Guardian nad artykułem dotyczącym wypalenia randkowego. W każdym z tych projektów udało mi się pokazać różnych ludzi i wpleść w postaci nowoczesnego ducha, odwołując się do trendów i aktualnych wydarzeń poprzez silne koncepcje.

Tworzysz odważnie, z ogromną pasją, myśląc czuło o ilustrowanych postaciach oraz odbiorcach sztuki. Czerpiesz tę siłę ze swojego włoskiego i argentyńskiego dziedzictwa kulturowego?

Oczywiście! Czuję, że wpływ różnych kultur w okresie dorastania bardzo mnie wzbogacił wewnętrzne. Jestem otwarta na wszystko, co oferuje mi otoczenie i staram się przetwarzać te wspaniałe rzeczy, aby móc wydobyć trochę ludzkich emocji, pasji do rytuałów i współistnienia architektury ze sztuką. Zwyczaje kulturowe każdego społeczeństwa są wyjątkowe i bardzo inspirujące. Nie sposób nie czuć się zmotywowanym do artystycznego działania, gdy mieszka się w żywym skansenie.

Skansenie?

Zarówno w Argentynie, jak i we Włoszech, otacza mnie piękno i bogata historia. Tak właśnie rozumiem skansen.

Z Buenos Aires czerpię pasję i siłę.

Z Włoch chłonę kulturę, sztukę i miłość.

Przeczytaj inne artykuły