Przeczytasz w 3 min 02 sty 2024

Martyna Zachorska: Postanawiam… poprawę?

tekst: Martyna Zachorska
Przeczytasz w 3 min

Styczeń. Jak zwykle to samo – przez media przewija się temat postanowień noworocznych, ich sensowności i tego, czy Polki i Polacy ich dotrzymują. Podobno większość nie, i nie ma co się dziwić – przy tak ogromnej presji na wywiązywanie się z postanowień człowiek po prostu nie jest w stanie się zmobilizować.

No właśnie, mobilizacja, motywacja, walka. Z czym? Jak to zwykle w przypadku postanowień noworocznych bywa, z tłuszczem i kilogramami. Bo wciąż, mimo licznych kampanii na rzecz ciałopozytywności i większej życzliwości w stosunku do ciał, w których żyjemy, wciąż uznajemy „szczupłość” za synonim słowa „dobrostan”.

Jest tyle obszarów, w których dobrze byłoby postanowić sobie jakąś zmianę, a media wciąż skupiają się na odchudzaniu. Nawet nie na zadbaniu o swoje zdrowie, tylko na tym jednym małym elemencie: na zrzuceniu wagi. Niby z przymrużeniem oka (stąd te wszystkie memy o rezygnacji z karnetu na siłownię po dwóch dniach czy diecie podjętej „od jutra”), ale jednak wszechobecne. A później pojawia się płacz, że polskie nastolatki mają najniższą samoocenę w Europie i najbardziej zaburzony obraz własnego ciała. Z badań Health Behavior in School-aged Children wynika, że 52% polskich piętnastolatek uważa, że są za grube, podczas gdy jedynie 6,4% z nich ma nadwagę, a 1,6% otyłość. To najgorszy wynik wśród 43 badanych krajów.

Wszystkie nasze, również te rzucane niby żartem, uwagi dotyczące wyglądu mają wpływ na nasze dzieci. Tymczasem my wciąż, co roku, uparcie twierdzimy, że musimy „się za siebie wziąć”, bo jak schudniemy, to: znajdziemy nową pracę, pokocha nas mężczyzna marzeń i wszyscy będą się za nami oglądali na ulicy.

Jeśli już musimy robić postanowienia noworoczne (osobiście ich nie cierpię, ale jest to jakiś element kultury…), to niech będą one zróżnicowane. Nie wszystko musi kręcić się wokół naszych tyłków, zróbmy też coś dla otoczenia! Jakie mam propozycje?

Bądźmy dla siebie życzliwi, traktujmy się z szacunkiem. Nie hejtujmy i nie obgadujmy innych ludzi, czy to znajomych, obcych czy znanych z mediów. Całą energię, którą kumulujemy w nienawiść i sączenie jadu przekierujmy na czynienie dobra. Na początek wystarczy miłe słowo i uśmiech.

Czytajmy książki. Wzbogacajmy swoją wiedzę o świecie przy pomocy literatury faktu! Ten sposób spędzania wolnego czasu jest mi zdecydowanie najbliższy i polecam go każdemu. Nic tak nie poszerza horyzontów jak dobry reportaż. Myślisz, że to nudy? Nic bardziej mylnego – polski rynek reportażu jest tak zróżnicowany i tak szeroki, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Moje propozycje? „Mamy do pogadania” Anny Pamuły – opowieść o tym, co o ciąży, porodzie i wychowywaniu dzieci sądzą kobiety z czterech stron świata. „Pokolenie zmiany” Justyny Sucheckiej” – odpowiedź na zarzuty kierowane w stronę pokolenia Z, czyli najmłodszych Polek i Polaków. Czy naprawdę są tacy, jak ich media malują? „Ojczyzna moralnie czysta” Bartosza Żurawieckiego – znakomity historyczny zapis polskiej reakcji na epidemię AIDS w pierwszych latach po pojawieniu się wirusa HIV. „Poprawione” Magdy i Piotra Mieśników, czyli historie o operacjach plastycznych i medycynie estetycznej, zarówno z tej mroczniejszej strony, jak i tej bardziej glamour.

Myślę, że warto postanowić sobie czytanie jednej książki w miesiącu, 12 książek w ciągu roku. Z pomocą przychodzą nam coraz lepiej wyposażone biblioteki, ale też aplikacje z ebookami i audiobookami. Bo kto powiedział, że książek nie można słuchać? Włączamy audiobooka w samochodzie i już nie ma wymówek na nieczytanie! Ups… miało nie być mowy o wymówkach! I to właśnie moje postanowienie noworoczne – nie oceniać wyborów innych. Przyda się każdej i każdemu z nas, bowiem jak świat długi i szeroki, nie ma osób wolnych od chęci skomentowania i ocenienia cudzego gustu.

Martyna Zachorska – Popularyzatorka nauki i literatury. Autorka książki „Żeńska końcówka języka”. Magistra filologii angielskiej, absolwentka Wydziału Anglistyki UAM. Tłumaczka pisemna i konferencyjna szkolona w Dyrekcji Generalnej ds. Tłumaczeń Komisji Europejskiej.

Obecnie doktorantka na kierunku językoznawstwo w Szkole Doktorskiej Nauk o Języku i Literaturze UAM.

Przeczytaj inne artykuły