Przeczytasz w 5 min 26 wrz 2022

“Wierzmy w siebie i swoje moce oraz predyspozycje, którymi obdarzyła nas natura.” – Karolina Zygmunt-Glaba HR Dyrektor Answear.com

tekst: Justyna M.
karolina zygmunt glaba
Przeczytasz w 5 min

Pasja, zaangażowanie, ale i wiara we własne możliwości i pewność siebie – wyposażone w te elementy kobiety mogą podbijać świat. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Karolina Zygmunt- Glaba, Dyrektorka HR, która w Answear buduje inspirujące miejsce pracy. 

 

Human Resources nie ma przed nią żadnych tajemnic. Z tym obszarem związana jest przecież od kilkunastu lat! Swoje zadania realizowała już w różnych branżach, od IT i logistyki, po finanse, na e-commerce kończąc. Działała z największymi, wspierając managerów w budowaniu zaangażowanych zespołów, czuwając nad firmowymi fuzjami i projektami na międzynarodową skalę. Z imponującym doświadczeniem i głową pełną nowych pomysłów wkroczyła do Answear i Medicine, gdzie od kilku miesięcy pełni obowiązki Dyrektorki HR. Przed nią nowe wyzwania, zadania i inspirujące projekty, których przedsmak zgodziła się nam zdradzić.  Z Karoliną rozmawiamy także o tym, jak wspierać kobiety na drodze ich zawodowej kariery, wzmacniać ich pewność siebie i pomagać rozwijać talenty.

6 pytań do Karoliny Zygmunt-Glaba

Jak wyglądała Twoja droga do stanowiska, które zajmujesz obecnie? 

Moja droga rozwoju zawodowego to klasyczny przykład tego, że warto przechodzić przez różne obszary HR. Zajmowałam się kadrami i płacami, szkoleniami i rozwojem, rekrutacją, pracowałam też jako HR Business Partner. To pozwoliło mi bardzo dobrze poznać wszystkie zadania działu HR. Budowałam sukcesywnie swoją karierę, rozpoczynając od stanowisk asystenckich, poprzez role specjalistyczne i eksperckie, aż po managerskie. Doświadczenie zdobywałam nie tylko w dużych, międzynarodowych korporacjach, ale też w polskich firmach – co zdecydowanie bardziej mi odpowiada. To tam czuję, że mam możliwość wpływu i tworzenia rozwiązań w odpowiedzi na realne potrzeby organizacji. W rodzimych organizacjach głos HR jest bardziej potrzebny, ale – co najważniejsze – lepiej słyszalny przez Zarząd.

Co najbardziej ekscytuje Cię w Twoim zawodzie?

Mój zawód jest moja pasją dzięki kilku elementom. Jednym z nich jest zmienność i nieprzewidywalność wyzwań, które stoją przede mną i moim działem. Odpowiadanie na potrzeby świata VUCA/BANI to ciągle kreowanie nowych rozwiązań oraz inspirowanie ludzi nie tylko do zmian i spojrzenia z innej perspektywy, ale też wyjścia poza utarte rozwiązania i schematy.

Fascynuje mnie to, że HR jest strategicznym partnerem w biznesie, a nasze działania i projekty wpływają na zmiany w organizacji. Tworzymy rozwiązania, które przynoszą organizacji wartość dodaną, łącząc ludzi z celami firmy.

Przez najbliższe tygodnie, w związku z plebiscytem #Wszechmocne, którego jesteśmy partnerem, dużo się będzie mówić o sile kobiet.  Określiłabyś się mianem kobiety wszechmocnej? 

Kiedy przeczytałam o #Wszechmocne, moją pierwszą myślą było “WOW”! To na pewno bardzo wyjątkowe kobiety, silne i zdecydowane, niczym Wonder Woman. Wtedy naszła mnie refleksja – przecież każda z nas jest wszechmocna. Zajmujemy się pracą, naszymi pasjami, rodziną, domem, a często mamy dodatkowe obowiązki. Musimy mieć super moce, by pogodzić te wszystkie role.

Ja do swoich mocnych stron zaliczyłabym zaufanie, autentyczność i odpowiedzialność. Jestem kobietą z dużą ilością energii, graczem zespołowym i rozjemcą konfliktów. Zawsze dążę do tego, by systematycznie i wytrwale realizować założone cele. Pamiętajmy, że nasze mocne strony to naturalne talenty i wrodzone predyspozycje. Warto z nich czerpać pełnymi garściami, ale przede wszystkim warto je sobie uświadomić. W tym tkwi nasza moc, bo wychodzi prosto z naszego serca! Myślę, że najważniejsze to być w zgodzie ze sobą, swoimi wartościami i predyspozycjami. Nie bójmy się też odpuszczać i dać sobie przyzwolenie na “good enough” – perfekcjonizm jest już przereklamowany.

Masz ogromne doświadczenie w branży. Czy zauważyłaś różnice w przebiegu kariery kobiet i mężczyzn? Czy kobiety równie chętnie chwalą się swoimi sukcesami? A może częściej włącza się u nich syndrom oszusta? Z czego to wynika?

Bardzo nie lubię generalizowania i stereotypowego podejścia do ról społecznych czy zawodowych kobiet i mężczyzn. Obecna sytuacja w kraju, która cofa nas o kilka dobrych dekad i oddala od Europy, wywołuje u mnie niezgodę. Kobiety w Polsce nie są wspierane ani w swoich działaniach, ani w dzieleniu się w swoimi sukcesami i osiągnięciami. To wywołuje u nich syndrom oszusta. Sądzą, że nie zasługują na swoje stanowisko, nie są wystarczająco dobre czy niedostatecznie się starały… Przypuszczam, że wynika to z braku wiary w siebie, swoje możliwości i talenty. Być może powodem są również skrypty pokoleniowe, przekazane przez rodziców i dziadków. Na szczęście zauważam, że w firmach kobiety są coraz bardziej odważne i przedsiębiorcze. Dostają na to przestrzeń i od razu rozwijają skrzydła, pokazując swoje moce. Nie oszukujmy się, każdy z nas lubi otrzymać wyróżnienie za swoją pracę i sukcesy – dajmy sobie na to czas i miejsce. Pozytywny feedback dodaje nam wiatru w żagle, a nic tak nie motywuje jak możliwość pochwalenia się swoją pracę i jej docenienie.

Wszystkim kobietom bardzo polecam książkę “Wstań” Amy Caddy, która pokazuje jak zbudować w sobie poczucie pewności siebie.

Jak w takim razie wspierać kobiety i pomagać im w odkrywaniu ich talentów?

Wraz z moją córką często wracamy do serii książek “Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek”. Jeśli na podstawie tych lektur miałabym podać wspólny mianownik dla wszystkich rebeliantek, to byłaby to pasja, determinacja i wiara w to, co robią. Niektóre bohaterki miały duże wsparcie wśród najbliższych, ale wiele z nich musiało samodzielnie pokonywać przeciwności. Co najważniejsze – nie poddawały się!

Zaczynajmy od naszych córek i wzmacniajmy je każdego dnia w tym co robią i jak robią. Wierzmy w siebie i swoje moce oraz predyspozycje, którymi obdarzyła nas natura. Bądźmy jednocześnie mocno świadome siebie, miejmy w sobie chęć poznawania i nie bójmy się pytać innych o to, jakie mocne strony w nas widzą.

Informacja zwrotna to zawsze szansa na rozwój. Jestem wielką zwolenniczką wszelkiego rodzaju testów psychometrycznych  jak Facet5, DISC czy Strength Finders . One jasno pokazują nam nasze talenty, a większa świadomość sprawia, że możemy działać w obszarze, który jest z nami w zgodzie.

Warto też poszukać mentora, takiej osoby, która podzieli się z nami wiedzą czy doświadczeniem. Nie musi być to mentor przez duże M – czasami będzie to inspirująca osoba z naszego otoczenia, a często wystarczy rozmowa z interesującym prelegentem na konferencji. Pytajmy i poszukujmy, bo warto, zawsze!

Szczerze polecam też wszelkie kręgi, które polecają siostrzeństwo między kobietami – one dają moc! ;)

Przede wszystkim my, jako kobiety, musimy wspierać się wzajemnie. Szczerze wierzę w słowa Madeleine Albright “W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom”.

Zdradzisz, jakie wyzwania czekają na Ciebie w najbliższej przyszłości w Answear? 

Na pewno chcemy budować i wspierać inspirujące miejsce pracy, gdzie miłość i pasja do mody przeplatają się z codziennymi obowiązkami. Pragnę tworzyć takie środowisko, w którym każdy z pracowników jest świadomy, dlaczego tu jest. Kulturę, które inspiruje, rozwija i wspiera nie tylko nasze talenty, ale i pasje.

W Answear w tym momencie ruszamy z nowa platformą e-learningową, uruchomiliśmy dwie platformy do szkoleń językowych, stawiamy na comiesięczne webinary dla pracowników. Mam również nadzieję, że uda nam się wdrożyć cykl inspirujących spotkań. A to dopiero początek, bo przewidzianych działań mamy dużo więcej.

 

Przeczytaj inne artykuły